Zgodnie z prawem telekomunikacyjnym wykonywanie telefonów przez tzw. automatyczny system wywołujący – czyli w sytuacji, gdy dzwoniący do nas telemarketer twierdzi, że nasz numer został wylosowany – wymaga wyraźnej zgody abonenta. Uzyskanie takiej zgody jest rzecz jasna niemożliwe zanim pracownik call center nie zadzwoni pod konkretny numer, co czyni opisywaną praktykę niezgodną z prawem. Firmom, które naruszają przepisy prawa telekomunikacyjnego w ww. zakresie grożą kary nakładane przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej sięgające nawet 3% przychodu. Prawda jest jednak taka, że numer być może jest wybierany losowo, ale z ograniczonej bazy, którą firma zatrudniająca telemarketerów musiała skądś zdobyć. W takiej sytuacji w grę wchodzą przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, która nakazuje przedsiębiorcy, który wszedł w posiadanie danych o zawiadomieniu o tym zainteresowanego i poinformowaniu o źródle, z którego dane te zdobył. Ustawa o ochronie danych osobowych przyznaje w tej sytuacji uprawnienie do zastrzeżenia, że dana osoba nie życzy sobie przetwarzania jej danych osobowych i żądania ich usunięcia. Jeśli rozmowa jest nagrywana takie oświadczenie zostanie utrwalone, a jeśli zapiszemy także datę i godzinę rozmowy może być to przydatne w późniejszym zgłoszeniu faktów naruszenia Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych.